wtorek, 8 października 2013

5,5 kg

Jestem w szoku mam troje dzieci dwójka dopiero co zaczynają podstawową szkołę a najstarszy zaczął gimnazjum.Rok szkolny się zaczął a ja najstarszemu już drugi plecak musiałam kupić ,pierwszy jak się okazało był za mały co wydawał mi się i tak duży więc kupiłam następny i już mnie prosi by mu zszyłam bo się pruje oczywiście na szwie ale chodzi o to że gdy go podniosłam szok ledwo co aż ręka mi opadła zaczęłam wszystko wyjmować i według planu go pakować jak maluszka myślałam że znowu bierze może większość niepotrzebnych książek.Gdy już miałam to co na jutro potrzebne stwierdziłąm że dużej różnic niema i zważyłam okazało się że 5,5 kg przecież to sjest ciężar w końcu to jeszcze są dzieci a już musza takie ciężary nosić. Przecież przedmiotów jest tyle samo co kiedyś ja  nie pamiętam żebym była aż tak obładowana jak wielbłąd.Jeśli jednego dnia ma 7 lekcji to musi brać 7 podręczników 7 ćwiczeń i 7 zeszytów kto to wszystko wymyślił :-(

6 komentarzy:

  1. To wymyślili Ci ,którzy siedzą i zastanawiają się co jeszcze zniszczyć się da, komu jeszcze życie umilić a my im za to wdzięcznie płacimy-smutna prawda ,ale też to przerabiam, plecaki nie wytrzymują jednego sezonu
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wymyślili to "mądrzy ludzie za biurkami" mnie tez to przeraża jak widze dzieci zgiete na pół z glowa na wysokości klatki piersiowj bo musza jakoś ten ciężar targac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak. A jeszcze lepiej jak taki uczeń ma problemy z kręgosłupem...

      Usuń
  3. A później "Ci wspaniali na górze" dziwią się skąd dzieci mają wady postawy! Wydawnictwa prowadzą wyścigi szczurów jeśli chodzi o coraz to nowsze propozycje, oczywiście im więcej tym lepiej, a to może dodatkowe repetytorium albo biała tablica(!), którą pierwszaczek codziennie dźwiga do szkoły(po co!!!) - przecież chodzi tylko o to, żeby się sprzedało. Dawniej o ile mnie pamięć nie myli - nie było podwójnych książek (podręcznika i ćwiczeń) do każdego przedmiotu, a teraz te ćwiczenia są w większości uzupełnione fabrycznie. I proszę niech się dzieci uczą pisać - tylko od połowy linijki;) Dla mnie to jest śmieszne, tak jak cofanie dzieciaków w rozwoju. Otóż z własnego podwórka mam teraz przykład gdzie w zerówce dzieci już znały literki i nawet potrafią czytać, a program pierwszej klasy oczywiście nauki liter nie przewiduje, więc jesteśmy rok do tyłu. Małgosiu, mogłabym temat rozwijać dalej, ale szkoda nerwów, bo jeśli tamci na górze coś z tym nie zrobią to podejrzewam, że bunt rodziców niewiele zdziała. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypomina mi sie plecak mojej córki jak była w I gimnazjium - osiem lekcji: podręczniki,atlas do biologi i geografi,słowniczek do angielskiego,ćwiczenia,zeszyty w miekkich okładkach,pórnik i waga całości 7 .5 kg a jeszcze przecież kanapka i jakieś picie....załamka.A wystarczyło by gdyby na każdej ławce był jeden podręcznik-ale nie nauczyciel wymaga żeby każdy uczeń miał swoj.I po co się pytam,a temat ćwiczeń to już następny w kolejce.Wszystko uzupełnione ,jedynie coś tam wstawic coś dopisać...no cóż drukarnie muszą zużyć tusz tlko czemu kosztem nauki dziecka.Kiedyś pisało sie niemal wszystko i jakoś nikt nie płakał .Teraz jak słysze że mają napisać stronę-dwie i to problem to śmiać mi się chce.Rośnie nam pokolenie komputerowców co to program sam wsio zrobi
    A co do plecaka to moja corka w 2 gimnazjium zuzyła dosłownie 3 torby i plecak i zastanawiam sie czy cena 50-100 to jeszcze lipa za plecak czy moze lepiej 200 dac...otóż nic bardziej mylnego i to i to nic nie warte przy wadze podrecznikow,cwiczen,zeszytow:)

    OdpowiedzUsuń
  5. 5,5 kg? Też bym chciała taki leciutki plecak :< ja mam 9,7/9,5
    Straszne, że kiedy moja babcia chodziła do szkoły to nie miała prawie nic w plecaku, a ja noszę grube kilogramy... Co zrobić. Nasz kochany kraj...

    OdpowiedzUsuń