Ostatni post był ponad 2 tygodnie temu miałam ograniczyć pobyt na blogu ale teraz tylko to mi zostaje by nie myśleć o tym co się stało lekarze mieli racje ale nadzieja była do końca całe życie byłyśmy razem a teraz sama bez niej najgorsze dni to te kiedy mąż będzie w pracy dzieci w szkole a ja sama w domu zawsze razem rano wspólna kawa obmyślanie obiadu a teraz i kawa nie smakuje muszę zając myśli by nie rozmyślać co by mogło być albo dlaczego tak się stało znalazłam sposób szyję ,szyje i jeszcze raz szyje zawsze gdy cos powstało pokazywałam mamie no albo sie podobało od razu albo coś tam trzeba było poprawić a teraz kogo am sie doradzać
na początek lalki baletniczki
Baletniczki są duże około 58 cm
Bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńLalunie są bardzo ładne.
Małgosiu! Trzymaj się! Zajmij się rękodziełem i spróbuj myśleć jak mama- czy Jej by się spodobało....ONA NA PEWNO jest przy Tobie!!!! Przytulam mocno!!!
OdpowiedzUsuńTo bardzo smutne . Niestety tylko czas, bo to on goi rany.Trzeba tylko czymś zająć myśli. Mama nie chciałaby byś się smuciła, masz dla kogo żyć i uśmiechać się. Lalki piękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro .
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu twojej mamy, ale życie się toczy dalej i musimy byc silni.
OdpowiedzUsuńLale masz prześliczne:)
Pozdrawiam
Przykro mi. Na pewno otacza Cię nadal swoją troską, chociaż to nie to samo. Lale sa piękne.
OdpowiedzUsuń