Wczorajszy dzień był paskudny nic mi się nie udawało rano postanowiłam upiec biszkopta na tort dla Angelki. Wszystko by szło dobrze ja by wszyscy ode mnie nie chcieli wszystkiego w jednej chwili każdy cos chce i ta wyszło że niestety patrzę a mój śliczny biszkopt padł i koniec zakalec na palec.Zrobiliśmy następne zakupy i piekę następnego kurcze i też zakalec.Jest już wieczór ostatnie podejście i udało się w końcu ale co za dzień.Teraz pomysł na ozdobienie było kilka wersji od królewny w balowej sukni do pingwinów ale zawsze czegoś mi zabrało i ta powstała syrenka w morskich falach.Pierwszy raz robiłam masę cukrowa straszne to było ale może następnym razem lepiej będzie.
Wodę zrobiłam z niebieskiej galaretki
Pierwszy raz widzę taki tort! Jest naprawdę wyjątkowy!
OdpowiedzUsuńWyszedł Ci naprawdę piękny tort i wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńświetny ten torcik ;) i na pewno smaczny
OdpowiedzUsuń